TRYB JASNY/CIEMNY

Dlaczego postanowiłam znowu prowadzić bloga?

Pełną parą powróciłam do blogowania w grudniu 2018. O co chodzi? Dlaczego przestałam i dlaczego do tego powróciłam… Opowiem w dzisiejszym wpisie. Odpowiedź na te pytania jest w sumie prosta, ale zacznijmy od początku.


Moja przygoda z blogowaniem trwa od 12 roku życia


Czyli można powiedzieć, że blogowaniem zajmuję się już od 15 lat. Robiłam to na różnych platformach (dzięki temu mam porównanie i wciąż okazuje się, że Blogspot jednak wygrywa w tym rankingu). Na początku blogowałam bez większego zainteresowania kwestiami estetycznymi. Zależało mi głównie na merytorycznej treści. Teraz staram się łączyć te dwie rzeczy.


Kocham pisać, a pisanie bloga zawsze dawało mi wielką swobodę. Większą niż cokolwiek innego. Blog jest mój, więc sama decyduję o swoich treściach. A równocześnie jako copywriterka potrafię się całkowicie podporządkować wymaganiom klienta. Wierzcie lub nie, ale w życiu zdarzyło mi się nawet pisać porywające artykuły o skrzyniopaletach plastikowych, czy teksty pod prezentacje szkoleniowe. Elastyczność to dobra cecha, jeśli używa się jej z głową.

Nawet nie wiem kiedy, stałam się tym co robię


W świadomości znajomych i przyjaciół mojej najlepszej przyjaciółki w pewnym momencie zaczęłam funkcjonować jako „ta blogerka”. I tak już zostało. Zaczęłam być identyfikowana przez moją działalność internetową. Ludzie z mojego kręgu zaczęli zaczepiać mnie o bloga i podpytywali, o różne rzeczy. Często pytali o różne współprace, o to jak to wygląda i sami przymierzali się do tego, aby zacząć robić coś podobnego.

I nagle fakt pisania bloga wyrył się we mnie samej tak bardzo, że dzisiaj nie mam problemów z przedstawianiem się jako blogerka. Jest to coś, co rzeczywiście od wielu lat robię. I tak, jak obserwuję, z coraz lepszym skutkiem. Widać to po sposobach i pomysłach na podejmowanie współprac, a także w tym, że podchodzę do blogowania śmiertelnie poważnie, choć nie brakuje mi również humoru.

Potrzebowałam nowego startu


Nie chciałam być kojarzona tylko i wyłącznie z recenzjami książek, chciałam rozszerzać swoją działalność również na inne obszary. Od początku swojego pisania, pisałam też opowiadania, które wydałam w tym roku w zbiorze „Z głową w chmurach”.

W międzyczasie powróciłam do copywritingu i obecnie jestem hunterką różnego typu zleceń. W sierpniu trafiły mi się dwie bardzo ciekawe współprace, o których jednak więcej nie mogę powiedzieć, bo moje usta są związane umową. Niemniej jednak, mogę wyrazić swoją radość z tego powodu ;)

W sierpniu rozpoczęłam także przygodę ze storytellingiem i zaczęłam proces tworzenia opowieści marki dla jednej z firm. W zdobyciu tej pracy pomógł mi blog i różnorodność tekstów, a także lekkość jaką zawierałam w swoich treściach. Okazało się, że jest ktoś, kto czegoś takiego właśnie potrzebuje.

Dlaczego lubię swoją pracę

Mojej pracy nie da się zamknąć w jednym określeniu. Kiedyś myślałam, że aby czuć się faktycznie dojrzale powinnam mieć pracę, którą da się określić jedną etykietą. Np. pani z biura. Tymczasem, byłoby to kompletnie różne od tego kim rzeczywiście jestem.

Lubię różnorodność, w copywritingu odpowiada mi element wyzwania i różnorodność zleceń. W blogowaniu uwielbiam swobodę wypowiedzi, na jaką nie mogę pozwolić sobie nigdzie indziej a także kontakt z Czytelnikami. Uwielbiam również współprace, które mogę podejmować dzięki blogowi.

I choć pisanie tekstów, nie jest łatwym kawałkiem chleba, bo w praktyce jest to ciągłe polowanie na zlecenia, ciągłe szukanie pracy, i ciągła niepewność – to rzeczywiście jest to zajęcie, które definiuje mnie jako człowieka. Sprawia, że czuję się szczęśliwa, kiedy mogę to robić. I naprawdę cieszę się tym, gdy ktoś daje mi szansę. Choć są różne momenty, miewam przeciągłe stany przygnębienia, gdy ilość wysyłanych przeze mnie ofert nie przekłada się na ilość zleceń. Ale… W Internecie jest wszystko, i zlecenia też są dla każdego, trzeba tylko trafić na odpowiednie osoby.

Czasami trzeba odejść, by móc świadomie wrócić

To prawda, która sprawdza się w moim życiu prawie we wszystkich sferach. Tak samo było z blogiem, z pisaniem tekstów i twórczą pracą. I rzeczywiście, czasami trzeba odejść, by móc świadomie wrócić. Z pełnią nowej energii i nowymi nadziejami.

A jakie są Twoje doświadczenia w tej materii?
Masz takie zajęcie, z którym się identyfikujesz?
Ściskam ciepło i przytulnie <3

Wybrane dla Ciebie