365 Stron Życia tak jakby Kalendarz
Dzisiaj propozycja dla
miłośników plannerów, którzy przy okazji lubią żyć Słowem Bożym na co dzień. Mam
trochę problem z tą publikacją. Z jednego… prostego powodu. Sama bardzo lubię
czytać Pismo Święte, ale lubię też notować… A tutaj miejsca na notatki jest
zdecydowanie za mało.
Więcej przepisów niż Słowa
Publikacja zawiera więcej
przepisów na pulpety niż fragmentów Słowa Bożego. Osobiście nie wiem, czy
potrzebuję w kalendarzu miliona ciekawostek, informacji o wschodzie i zachodzie
słońca, dużej ilości przepisów kulinarnych, których i tak nie będę w stanie
przerobić w takiej ilości, w jakiej są one podane.
Jeśli chodzi o grubość…
No cóż… Trudno nosić taką
grubą księgę w torebce na co dzień. Sama podchodzę do kalendarza jako do
czegoś, czego się po prostu używa, a nie stawia na półce. Estetyka okładki jest
ładna. Ale wnętrze niestety bardziej kojarzy mi się z gazetą, w której na zbyt
małych stronach chciano zmieścić zbyt dużo informacji.
Trudno mi powiedzieć coś
więcej, więc niech będzie tylko tyle.
Trzymajcie się ciepło i
przytulnie <3