TRYB JASNY/CIEMNY

SMART rozwiązania w moim życiu 😎 Jak uzyskać czas dla siebie i nie tracić na produktywności?

Jeśli jesteś tu po raz pierwszy, chcę zaznaczyć, że jestem mamą. Rzeczywistość mamy pracującej w domu i uczącej w edukacji domowej — jest trochę inna, niż osób, które nie mają tego typu obowiązków. Jak nie oszaleć? Jakimi rozwiązaniami wspierać się, żeby znaleźć też czas na siebie i swoje pasje?

Moja rzeczywistość wygląda tak, jak chcę

I to jest prawda. Tylko że warto pamiętać też o tym, że trzeba włożyć sporą ilość pracy i serca w to, aby tak właśnie mogło być. Z całym szacunkiem wobec mojej własnej wiary, manna nie zawsze spada z nieba i trzeba też o nią trochę powalczyć. Własną determinacją, nastawieniem i zorganizowaniem, ale też szacunkiem wobec samego procesu dochodzenia do różnych rzeczy wraz z upływem czasu. Najważniejsze jest też pozytywne nastawienie, które obecnie stało się jeszcze bardziej moją rutyną, czymś, o co walczę w obliczu diagnozy, która wywróciła moje życie do góry nogami

Nie mam swojego biura. Badabum Tsy!

Mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu, więc nie ma takiego pomieszczenia, w którym mogłabym się zamknąć i celebrować ciszę. Łapać piękne i inspirujące myśli niczym opary z herbaty, zapisywać je na papier. No nie. 

Bardzo często w tym samym pomieszczeniu odbywa się akcja ratunkowa pasażerów, którzy wybrali się w rejs na Titanicu. Innym razem brachiozaur wyje za moimi plecami, a jeszcze innym razem mój Mąż podkręca naszego Syna do wspólnych wariacji. Patrzę na te wszystkie piękne herbatki i zeszyciki na Instagramie, zazwyczaj są to piękne zdjęcia — ale w moim przypadku rzeczywistość jest bardziej złożona i dynamiczna, niż w tym jednym kadrze. 

Z tego powodu, warunki współpracy ze mną są mocno dostosowane do mojego życia. Tak, abym mogła wykonywać swoją pracę możliwie jak najlepiej i aby nic nie zakłócało mojego kontaktu z Klientami. Jeśli komuś ten model nie pasuje — trudno. Ważne, że są ci, którym odpowiada i są z niego zadowoleni.

Jak to jest i z jakich lifehacków korzystam?

Niektórzy, widząc SMART mają jedynie skojarzenia z telefonem lub automatycznie zapalającymi się i gasnącymi światłami w domu. Żyję według dewizy work SMART, not hard! Co oczywiście nie znaczy, że leżę całymi dniami i patrzę w punkt. Oszalałabym, gdyby tak miało być. Nawet jeśli z boku coś wygląda jak improwizacja, warto pamiętać, że pod najlepszymi improwizacjami, kryje się ogrom przygotowań.

SMART w kuchni

SMART to dla mnie zachęta do tego, by przyglądać się codziennym czynnościom i upraszczać procesy. Nie mam na myśli, tylko jakichś bardzo wzniosłych czynności. Można to sprowadzić nawet do góry garów. Wierzcie mi, da się zapchać całą zmywarkę po zrobieniu jednego obiadu. Ale istnieją takie rozwiązania jak dania jednopatelniowe. Zrobiliście obiad i pyk. Patelnia ląduje od razu w zmywarce, a porządek zrobił się sam. Tak, wiem, że nie wszystkie patelnie nadają się do zmywarki, ale u mnie naczynia, które nie przeszły testu zmywarki nie mają racji bytu.

Produkty, które wspierają moje bycie SMART to przede wszystkim płynne przyprawy ze zdrowym składem (nie mówię o gotowych sosach, ale o mieszankach przypraw w płynie), które w 15 minut potrafią uczynić cuda z warzyw, makaronu, czy mięs. Mam też wieczorny rytuał sprzątania kuchni, żeby nie zostawiać na następny dzień śladów dnia poprzedniego. Stosuję lifehacki też w takich sprawach, jak czyszczenie piekarnika. 20- minutowe szorowanie to dla mnie strata czasu i energii, a tabletka do zmywarki doprowadza do sytuacji, w której wystarczy 5-minutowe przetarcie.

SMART w porządkach

Nie piorę na krótkich trybach. Uwielbiam tryby eko za oszczędność, ale też za to, że są takie długie. To dobrze, ponieważ zwykle piorę w godzinach pracy. Gdyby pralka wzywała mnie co godzinę, wyrywałaby mnie ze skupienia. Co byłoby istotnym problemem, ponieważ czas mojej pracy jest dość krótki, ale bardzo intensywny i zależy mi na tym, aby wykorzystać go jak najlepiej.

To, co mnie odstresowuje to segregowanie rzeczy, więc wykorzystuję to do porządkowania tych zakamarków, w których najczęściej powstaje bałagan. Regularnie robię przegląd szafy mojego Syna i bardzo szybko pozbywam się rzeczy za małych, sprzedając je lub oddając. To samo robię ze swoją szafą. Bardziej zwracam uwagę na wypracowywanie pewnych rutyn i nawyków niż na pojedyncze czynności. Przy czym muszę podkreślić, że to nie jest tak, że wszystko jest na mojej głowie. Pomagamy sobie nawzajem i sprzątanie też traktujemy drużynowo.

SMART na co dzień — jeśli coś nie działa, trzeba to zmienić

Takie podejście mam do edukacji domowej i do własnych schematów działania. To, co robimy na co dzień ma służyć nam, a nie my temu czemuś. Bez sensu jest się trzymać jakiejś rutyny, jeżeli widać, że nie tylko nie przynosi ona pożytku, ale wręcz prowokuje do awantur. Szanowanie siebie nawzajem w swoich potrzebach i otwarta komunikacja sprawiają, że wszystko jest łatwiejsze.

SMART w relacjach — nie mam toksycznych ludzi w swoim otoczeniu

Życie mamy jedno. Toksyczni ludzie są wśród nas. Przy czym, to nie znaczy, że są źli. Dla kogoś innego mogą być najlepszymi przyjaciółmi, ale jeśli dla nas są toksyczni — lepiej się pożegnać. Lub sprowadzić te relacje do minimum, jeśli pożegnanie nie wchodzi w grę. 

Nie myśl o tym, jak wiele masz do zrobienia

Pomyśl o metodach i o tym, jak można uprościć te wszystkie czynności. Jeśli jakaś metoda nie działa, po prostu ją odrzuć i spróbuj innej. Nie ma jednej dobrej metody na wszystko, ale warto szukać własnych, które będą w pełni dostosowane do potrzeb Twoich i Twojej rodziny. 

Wierzę, że dasz radę. 😊
Cześć!

Wybrane dla Ciebie