TRYB JASNY/CIEMNY

Porządki LAST MINUTE 🧹 3 lifehacki dla Ciebie

Nie będę udawała, że sprzątanie jest moją ulubioną czynnością - nie jest. Jednak sprzątanie idzie mi dosyć szybko, bo lubię eksperymentować i w każdej sferze życia wykorzystuję lifehacki. Dzisiaj opowiem Ci o trzech, które ułatwiają sprzątanie w trybie szybkim...



Kojarzysz filmiki z serii Clean with me? Niektórzy uważają, że oglądanie tego jest poniżej wszelkiego poziomu. To z kolei sytuuje mnie raczej na nizinach, a być może nawet w głębokiej depresji. Nie wszystkie Clean with me mają sens, ale to dobry moment na wspomnienie mojej ulubionej YouTuberki. 

Clean with me... i CLEAN WITH ME

Rozwalają mnie trochę takie filmiki, w których ludzie czyszczą ścierką, czyste już blaty i równiutko układają rzeczy w zmywarce. W przypadku tego ostatniego - szacun. Kiedy mój Mąż otwiera zmywarkę załadowaną przeze mnie, zawsze jest jakoś zaskoczony i to niekoniecznie pozytywnie. Czasami ja też jestem zaskoczona tym, co udało mi się tam stworzyć – kreatywność ma różne wymiary.

Zmierzam do tego, że wytarcie czystego blatu, czy przestawienie kwiatka z lewej strony na prawą, nie jest jakąś tam wielką filozofią i nie ma wiele wspólnego ze sprzątaniem. Dlatego takie clean with me od razu odrzucam. Ale jest jeszcze inny wymiar clean with me, który prezentuje She's in her Apron. Uwielbiam Kimmy i oglądam ją od lat. Jeśli coś mnie nastraja do działania w kwestii porządków to, to, jak ta kobieta ogarnia cały dom i gotuje w wielkich garach dla swojej wielodzietnej rodziny. Jest też mistrzynią uproszczeń, z których korzystam na co dzień.

Trochę inny kontekst...

Jestem mamą jedynaka, ale edukacja domowa i własny biznes, Mąż pracujący wyjazdowo – wszystko razem tworzy rzeczywistość, w której trzeba być dobrze zorganizowanym i nie tracić ani minuty na rzeczy niepotrzebne. Kimmy odkryłam kilka lat temu, jeżeli tak jak ja, lubicie sobie upraszczać, lepiej się organizować – polecam jej kanał!

Porządki przed Świętami w naszym domu

Grudzień to dla mnie gorący czas, jeśli chodzi o ilość pracy i domknięcie wszystkiego przed świętami. Plus homeschool naszego trzylatka, który już od jakiegoś czasu wykazuje intensywny level up, więc planowanie i organizację zajęć twórczo-naukowo-eksperymentalnych, też musiałam wznieść na wyższy poziom. 

Co z tymi porządkami? Po pierwsze, nie jestem sama. Sprzątamy całorodzinnie, więc to też nie jest tak, że wszystko spoczywa tylko na mnie. Po drugie, upraszczam wszystkie możliwe czynności i szukam rozwiązań, które się sprawdzają i pozwalają osiągać zadowalające efekty w krótkim czasie. Po trzecie, 
nie robię ze sprzątania święta lasu, w którym każdy musi się podporządkować do mojej wizji. Jeśli to już ustaliliśmy, może przejść do 3 lifehacków, które są dla mnie kluczowe w ostatnim czasie...

1. Lifehack na samoczyszczący piekarnik

To nie The Sims, a samo życie. Naprawdę da się to zrobić. Czyszczenie piekarnika to czynność przeważnie nielubiana, a jednak od czasu do czasu trzeba. Mój piekarnik czyści się sam przy użyciu tabletki do zmywarki. Jak to możliwe?
  • nagrzewam piekarnik do 100 stopni, 
  • do podłużnego żaroodpornego naczynia wkładam tabletkę do zmywarki,
  • tabletkę zalewam wrzącą wodą i tę mieszankę wstawiam do piekarnika,
  • ustawiam timer na 2 godziny i idę pisać teksty, albo uczyć mojego Syna.
Szok! Mogłoby się wydawać, że to nie działa, a jednak. Para z rozpuszczającej się tabletki od zmywarki, zrobi większość roboty za Ciebie, a Ty w międzyczasie możesz zająć się czymś innym. Co robię dalej w tym procesie?
  • po upływie 2 godzin wyłączam piekarnik, wystawiam naczynie,
  • czekam aż wnętrze piekarnika trochę ostygnie, 
  • wycieram całość ściereczką z mieszanką sody, octu i soku z cytryny,
  • jeśli pozostały jakieś czarne zabrudzenia ścieram je folią aluminiową zgniecioną w kulkę. 
Proces czyszczenia piekarnika wymagający mojej obecności trwa tak naprawdę około 10-15 minut i ani minuty dłużej. 

2. Wyprzedaże garażowe – zabierzcie to ode mnie!

W Polsce nie ma czegoś takiego, jak wyprzedaż garażowa ALE jest idealne MEDIUM, by przeprowadzić coś takiego w pełni zdalnie. I jest to OLX. Kiedy szybko chcę się pozbyć nieużywanych rzeczy w domu, pakuję je tematycznie w kartony i robię wystawkę po taniości. Rzeczy wystawione w ten sposób schodzą jak świeże bułeczki. Czasami mija godzina i okazuje się, że już pozbyłam się wszystkiego i zyskałam dodatkową przestrzeń. 

3. Trzy kategorie rzeczy i pożegnania bez sentymentu

Dzielę rzeczy na 3 kategorie:
  • te, które zostają,
  • jeszcze nie wiem, 
  • do oddania/wyrzucenia (w zależności od ich stanu).
Takie porządki robię przed rozpoczęciem każdej pory roku. Dzięki temu sukcesywanie zmniejszam ilość posiadanych rzeczy i nie przechowuję zbyt długo tego, czego faktycznie nie używam. Tego typu porządki robię również z moim Synem, który sam podejmuje decyzję o swoich zabawkach. 

Kategoria jeszcze nie wiem NIE STOI w pudle tygodniami. Tego samego dnia wracam do tego pudła i podejmuję decyzję, co dalej z rzeczami. Pudło jeszcze nie wiem jest mi potrzebne do tego, żeby w czasie pierwszego, szybkiego przeglądu nie zastanawiać się zbyt długo i nie tracić czasu.

To tyle... Lifehacki proste jak drut

Ale na co dzień bardzo ułatwiają mi życie i pomagają zaoszczędzić czas, w którym i tak zazwyczaj mam co robić. Jeśli robicie wielkie porządki przed Świętami, spróbujcie podejść do tematu strategicznie. Nie chodzi przecież o to, by się nasapać i namęczyć, a tym samym być ciągle poirytowanym. 

Trzymajcie się zdrowo, 
Cześć!

Wybrane dla Ciebie