TRYB JASNY/CIEMNY

METODA 90% 👀 NOWA SERIA na blogu 💕

Na co dzień żyję z perfekcjonistą, który uważa, że wszystko, co robię, robię na 90%. Pomijam pisanie — bo nie jest to jego konik, więc brakuje kryteriów oceny. Za każdym razem, kiedy to od niego słyszałam, denerwowałam się... ALE zrobiłam sobie z tego własną filozofię, która bardzo ułatwia mi codzienność.


Wyobraźcie sobie takie połączenie... Mąż perfekcjonista i żona artystyczno-ekscentryczna z głową w chmurach, w której zawsze kłębi się od pomysłów i wyobrażeń. Osobliwe, ale działa na co dzień. Wyobraźcie sobie jego stres, kiedy idę do fryzjera i grożę, że się zetnę na chłopaka. Miałam kiedyś taką fryzurę, więc wie, że jestem do tego zdolna.😁Ale do rzeczy...

Wszystko zaczęło się od kamienia

Od cholernego kamienia, który do dzisiaj odbija mi się czkawką.W ramach kuchennego remontu umówiliśmy się, że będę miała jedno zadanie i będzie to malowanie kamienia (taki filarek w kuchni). Przed naszą wspólną eksplozją kolorystyczną mieliśmy jazdy na biele i szarości. Może za dużo Szelągowskiej, nie wiem.

Jak łatwo się domyślić malowanie tego kamienia prędko mi się znudziło. Ile można malować kamień na szaro, a jeszcze te wszystkie równania i nierówności. Siedzę i maluję ten kamień z niewielkim postępem. Kiedy już pomalowałam, oczywiście musiałam wysłuchać wykładu na temat tego, jak niedokładnie to zrobiłam, że trzeba było wziąć mikropędzelek. Nie powiem gdzie miałam ochotę wsadzić ten mikropędzelek. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam złotą mantrę: ty zawsze robisz wszystko na 90%. 


Ty zawsze wszystko i Ty nigdy nic

Czyli zmora wszystkich małżeństw, które od czasu do czasu wchodzą na ten teren. Głównie po to, żeby się pokłócić, co zasadniczo sprzyja godzeniu. Tak sobie myślę, że wszyscy powinniśmy płacić kary od ogólników. Te przychodzą niezwykle łatwo, a przeważnie nie mają nic wspólnego z prawdą. Remont to dobra okazja do tego, aby w dzień drzeć koty, a o trzeciej w nocy jeść pizzę siedząc na drabinie. Paradoksalnie jedno i drugie bardzo do siebie pasuje. 

Temat kamienia wracał jak bumerang!

Za każdym razem jak słyszałam ten wykład o kamieniu i o 90% denerwowałam się, a oczami wyobraźni wracałam do tego mikropędzelka, który miałam ochotę wsadzić nie powiem gdzie. AŻ DO DZISIAJ! Wraz z upływem czasu okazało się, że 90% rzeczywiście jest moją filozofią w takich codziennych, domowych sprawach. Co więcej... 90% DZIAŁA!

Fenomen 90% 

Rzecz w tym, że pozostaje jeszcze całe 10%. Na przykładzie Świąt Wielkanocnych. Można tyrać na 100%, a potem przez dwa dni celebrować przejedzenie i zmęczenie, żeby we wtorek wrócić do pracy niewypoczętym. A można zakasać rękawy na 90%, a pozostałe 10 pozostawić na swoje sprawy (w tym odpoczynek i miłe spędzanie czasu z rodziną, bez napinki). I tak to mniej więcej działa. Chętnie pokażę Ci to na konkretach.

Perfekcjonizm to okrutna cecha

Głównie wobec tych, którzy ją mają. Kiedy masz obsesję na punkcie 100% trudniej jest Ci przyjąć do wiadomości różne nieprzewidziane sytuacje, które mogą przeszkodzić w realizacji Twojego planu. Co więcej, denerwujesz się i masz do siebie pretensje, że zrobiłeś coś na 99%, nie na 100. Albo drażni Cię czas, który w Twoim przekonaniu płynie zbyt szybko, a Ty i tak nie masz czasu zrobić tego, co chcesz/powinieneś zrobić. Jesteś sfrustrowany i w konsekwencji Twoje pretensje zaczynają przenosić się na innych. Widzisz tę pętlę?

90% tak niewiele, a tak wiele

Czy ktoś, kto jest elegancko ubrany, ale wiatr poczochrał mu włosy, powinien od razu uchodzić za niechluja? Przecież wygląda dobrze tylko na 90%... Bez sensu no nie? A jednak każdy z nas potrafi sobie wyznaczać jakieś takie standardy, które zamiast nam służyć, zaczynają nami rządzić. Stają się źródłem rozmaitych frustracji, przemęczenia, czy zawodu. 

Jeśli jesteś rodzicem, daj sobie siana z tym 100%

Rodzicielstwo przyzwyczaja do tego, żeby wpisywać w plan to, co nieprzewidziane. Może to być ospa, może to być COVID, może to być gorszy dzień, a może to być drama z powodu zaginionej zabawki, która jest w zasięgu wzroku, pod warunkiem lekkiego przechylenia głowy bardziej w lewo lub prawo. I wcale nie chodzi mi o bagatelizowanie dziecięcych uczuć.

Wręcz przeciwnie, wyrozumiałe reagowanie na codzienne dramy i sytuacje nieprzewidziane, bierze się z tego, że masz dodatkowe zasoby energii. A żeby tak mogło być, nie możesz w każdej dziedzinie działać na 100%. 

W serii poniedziałkowych wpisów będę dzieliła się z Tobą praktycznym wykorzystaniem metody 90%. Pokażę Ci jak to działa i dlaczego Ockham miał rację twierdząc, że nie warto mnożyć bytów ponad miarę. 

Trzymaj się zdrowo. 🍀
Cześć!

Wybrane dla Ciebie