TRYB JASNY/CIEMNY

Czy copywriting pozwala na pisanie tego, co się lubi? 😘

Jakiś czas temu czytałam wpis, w którym autor upierał się, że copywriting to niewdzięczna praca, w której nie można robić tego, co się lubi. Czytałam, czytałam, nie wierzyłam i dalej nie wierzę. Czy w copywritingu można pisać to, co się lubi?


Moje podejście do współpracy

Wierzę w wartość relacji w biznesie. Nie sztuką jest robić wszystko dla każdego i na każdych warunkach — ten zawód też ma swoją nazwę. Mówią o nim, że jest najstarszy na świecie. Sam fakt bycia copywriterem nie zobowiązuje do zawierania współpracy ze wszystkimi.

Nie podejmuję współprac, co do których nie jestem przekonana. Do prawdziwie owocnej współpracy potrzebny jest też jakiś rodzaj wspólnej energii, flow. Żeby napisać świetny tekst, który przyniesie dobre owoce — muszę wierzyć w to, co piszę. Nigdy nie zdarzyło mi się zachwalać szmelcu dla kasy. Nawet jeśli kasa była spora, lepsze jest w moim odczuciu czyste sumienie i dobry sen. 

Jeśli chcesz pisać to, co lubisz — rób to

Nie można oczekiwać od świata, że będzie Ci sam w kółko podrzucał tylko te oferty, które chcesz realizować. Tak samo, jak siedzenie w najwyższej wieży nie oznacza wcale kolejki chętnych pod oknem. Trzeba chociaż otworzyć to okno.

Aby móc pisać to, co się lubi warto mieć swoją strategię. Należy wkładać w to czas i zaangażowanie. Można pisać całe życie bez wyznaczania sobie jakiegoś kierunku i wtedy rzeczywiście może się tak zdarzyć, że ciągle się pisze ale nie to, co się lubi. 

Jeśli utkniesz w agencji, to utkniesz w agencji

Nie lubię w agencjach hurtowego podejścia do copywritingu. Ale taki już urok agencji. Nie współpracuję regularnie z agencjami, chociaż zdarza mi się wspierać niektóre z nich. Ale tylko te, dla których poza „wyklep się i naklep się” liczy się też merytoryka tekstu, a przy rozliczeniu wyczuć można, że po drugiej stronie jest ten czynnik ludzki.

Pisanie dla agencji to dobry początek. Głównie z uwagi na wyrobienie w sobie pewnej dynamiki i regularności pisania. Jednak przeważnie nie jest to miejsce, w którym chciałoby się zatrzymać. Chyba że wskażecie naprawdę świetną agencję, która dba nie tylko o jakość tekstów, ale też o ludzkie relacje. No i... co najważniejsze... Dostajesz paczkę tekstów i piszesz. Może być mniej lub bardziej związana z Twoimi zainteresowaniami, a może być tak, że trafią Ci się teksty, których w ogóle nie czujesz. A terminy gonią, stawki w agencji są niskie (niesatysfakcjonujące) i wtedy, rzeczywiście trudno o wysoką jakość.

Moje zdanie jest zdaniem freelancerki

Pamiętaj o tym. Jeśli czujesz się dobrze jako copywriter na etacie — nic mi do tego i uważam, że to wspaniale. Moje priorytety, które opisałam tutaj sprawiają, że mój model pracy jest specyficzny i nie uważam wcale, że jest złotym przepisem dla każdego. Jest złotym przepisem dla mnie. Dla mnie działa, bo jest zgodny z tym, kim jestem i co jest dla mnie najważniejsze tak na co dzień.

W copywritingu można pisać to, co się lubi. Ale jak w każdej pracy, trzeba włożyć sporo zaangażowania i energii w to, aby RZECZYWIŚCIE robić to, co się lubi. W to, aby wykształcić sobie model współpracy adekwatny do własnych chęci, możliwości, czy życiowej sytuacji.

Tego Ci życzę. 🤗

Trzymaj się zdrowo.🍀

Cześć!

Wybrane dla Ciebie