TRYB JASNY/CIEMNY

Moc praktykowania wdzięczności 💕 Przekształć swoje życie, dzięki prostemu nawykowi

Zanim wejdziemy w balladę pod tytułem „Monice odbiło”, uderzmy w nutę dziękczynną. Wcale nie chodzi mi o licytację na temat tego, komu mocniej bije dzwon i w którym kościele, zupełnie inny mam pomysł na ten artykuł. O co chodzi z tą wdzięcznością i dlaczego, warto ją praktykować? Czemu warto zarażać nią własne dziecko?


Zrzędy mają więcej powodów do zrzędzenia, a szczęśliwi stają się szczęśliwsi

Przyznaję, brzmi to, jak poczytny fragment poradnika służącego do rozwoju osobistego. Nie musisz czytać 120 stron, żeby wyciągnąć z całej książki 1 kluczowe zdanie, bo już Ci to zdanie napisałam. O co chodzi i dlaczego tak się dzieje? Banał. Ludzie, którzy nieustannie narzekają, mają coraz więcej powodów do narzekania, a ci, którzy koncentrują się w życiu na rzeczach dobrych i pięknych — widzą w nim coraz więcej dobra i piękna. W której grupie warto być, pamiętając o tym, że na życie mamy czas ograniczony peselem i zdarzeniami losowymi?  

Czemu wdzięczność jest taka ważna?

Praktykowanie wdzięczności, choćby nie wiem, co działo się w Twoim życiu, pozwoli Ci spojrzeć na życie, świat i innych ludzi z zupełnie innej perspektywy. Przestaniesz dzielić ludzi na dobrych i złych, dostrzegać sytuacje i zdarzenia jako czarno-białe. A wiem, o czym mówię, ponieważ w zeszłym roku dostałam diagnozę stwardnienia rozsianego, a mój stan emocjonalny, przy współudziale fizycznego rozsypał się na tyle, że czułam się jak odstrzelona kaczka. Cokolwiek Cię spotyka w życiu, jest lekcją, jest PO COŚ i jest DLA CIEBIE — i znowu może Ci to brzmi jak brednie potłuczonej istoty, ale uwierz mi, wolę być potłuczona w tę stronę, bo po tej drugiej stronie też już byłam.

Dobra, ale jak praktykować tę wdzięczność?

Możesz to robić na wiele różnych sposobów. Możesz zapisywać rzeczy, za które jesteś wdzięczna/wdzięczny w telefonie, w zeszycie lub po prostu wypowiadać je na głos. Umiesz spędzić cały dzień, dziękując za wszystko, co Cię spotyka? Za te pozytywne i negatywne rzeczy? Spróbuj koniecznie i sprawdź, jak Ci będzie. Sprawdź, jak inni będą się przy Tobie czuli, kiedy będziesz to robić.

Wiem, wiem... do facetów, którzy mnie czytają... Trudno Wam uwierzyć, w te babskie banialuki i część z Was nawet po tę kartkę nie sięgnie. Ale przysięgam, jeśli to jednak zrobicie, Wasze kobiety Wam podziękują — nie ma nic gorszego na świecie od wiecznie zrzędzącej persony. Narzekający, niezależnie od płci, przeważnie nawet nie zdaje sobie sprawy, ile fermentu wylewa z siebie na rzeczywistość i na świat. A im więcej fermentu wylewasz, tym więcej masz go w życiu. Po co Ci to?? 

Nie wystarczy, że sobie raz powiesz — tu chodzi o regularność!

Jeśli do tej pory skupiałeś/łaś się tylko na tym, co jest do bani — praktykowanie wdzięczności, będzie Ci się wydawało głupie i mechaniczne, ale... Z czasem zauważysz, jak to zmienia Twoją optykę, poszerza perspektywy. Problemy zamienią się w wyzwania, a Ty zaczniesz znajdować różne alternatywne rozwiązania, które nie miałyby szansy przyjść Ci do głowy w kołowrocie wiecznego zrzędzenia.

To, jak mówimy o sobie, o własnym życiu, o innych ludziach, ma ogromny wpływ na to, czego doświadczamy w życiu i jak życie doświadcza nas. Zastanów się dwa razy, zanim nazwiesz kogoś debilem, albo zaczniesz uderzać w melodię, jak to ludzie nic nie potrafią, a Ty byś wszystko zrobił lepiej. A jeśli tak, to, zamiast gadać, zrób do cholery, żebyśmy wszyscy mieli lepszy świat — bo czemu, nie? 😉

Wdzięczność jest jak butelka niewypijka

Kto czytał Królestwo Bajki Ewy Szalzburg-Zarembiny? Butelka niewypijka nie ma tutaj wymiaru alkoholowego, ale jest napojem, który się nie kończy, kiedy się nim dzielisz. Tak samo jest z wdzięcznością. Jeśli zaczniesz się nią dzielić, okaże się, że wciąż i wciąż, tylko przybywa powodów do jej dalszego okazywania i doświadczania.

Nie ma prostszego sposobu na to, aby otworzyć się na dobro, które już jest wokół Ciebie, niezależnie od tego, co w tym momencie dzieje się w Twoim życiu. Co więcej... Wdzięczność jest zaraźliwa, a im więcej w Tobie jest szczęścia, otwarcia na dobro, tym bardziej zamieniasz się w pszczołę, która zapyla tym szczęściem wszystkich dookoła. Polecam. 😁Bzzzz!🐝

Jak uczyć dzieci wdzięczności? 

Bardzo prosto. Mój Syn praktykuje wdzięczność razem ze mną przed snem. Mówimy, za co danego dnia dziękujemy, ale też dziękujemy sobie nawzajem za różne rzeczy. On w ten sposób uczy się dostrzegać, że nawet jeśli w danym dniu były jakieś negatywne wydarzenia — wciąż było wiele tych dobrych, którymi warto się cieszyć.

W czasach, w których depresja dotyczy już bardzo małych dzieci, naprawdę warto jej zapobiegać, chociażby praktyką wdzięczności. To jest okazja nie tylko do dziękowania sobie za dobre rzeczy, ale też do budowania relacji i kształtowania więzi. Czy w takim razie warto, czy nie warto? 😉

Trzymaj się zdrowo🍀
Cześć!

Psssyt! Jeśli spodobał Ci się ten tekst, możesz docenić autorkę, stawiając jej napój bogów (zielony przycisk👇). Powiem Ci w tajemnicy, że ona naprawdę lubi kawę. Lubi też jak skrzynka zapełnia się ofertami współpracy: kontakt@monikapawelec.pl. 😉 Pracując z nią, wspierasz jej nieoczywistą codzienność ze stwardnieniem rozsianym. 

Wybrane dla Ciebie