TRYB JASNY/CIEMNY

Metoda 90%✨ Remont, który ROZWODZI LUDZI i remont, kiedy NAM SIĘ NUDZI😆

Remonty mają swoich przeciwników, miłośników i tych, którzy ciągle słyszą, że już czas, ale wciąż znajdują powody, aby tego nie robić. Jak to jest z remontami? Dlaczego jednych rozwodzą, a innych scalają?


Nie powiem Ci o ekipie remontowej

Takiej nie zatrudniamy. To jest wpis dla tych, którzy lubią robić wszystko na własną (czyt. mężową) rękę, ale też czują te twisty, kiedy nie wszystko idzie do końca tak, jak powinno. Wiesz, farba bardziej wodnista, ściana, która nie chce współpracować i te sprawy. Nie jestem mistrzynią, nie latam z młotem podczas remontu, przeważnie moja rola sprowadza się do tego, że nie przeszkadzam Mężowi.😜

Druga sprawa, że po prostu jestem szczęściarą, bo mój Mąż lubi takie rzeczy. Nie muszę mu nic powtarzać do znudzenia, częściej jest tak, że on wpada na pomysły, zanim ja zdążę powiedzieć o swoich.

Kurz, pył, brud i chaos

Myślę, że to jest najczęstsza przyczyna rozwodów podczas remontu, bo rzeczywiście wtedy już nie mówimy o kurzu, który osadza się na meblach, ale o pyle, który jest wszędzie! Idealnie byłoby się pewnie wyprowadzić na czas remontu, ale... To zależy od tego, czy masz gdzie lub ewentualnie, czy masz jakieś dodatkowe pokoje.

Awantury w remoncie mogą być na porządku dziennym, ale nie muszą. Zdecydowanie lepiej jest przestawić sobie trybiki w głowie na tryb DZIAŁKA! Jeśli masz jakiekolwiek doświadczenie z działką, wiesz, jak wygląda życie na działce. Na czas remontu, trzeba sobie to przenieść na płaszczyznę dom.

RODos niekoniecznie, ale też może być dobrze

Tryb działka pozwala wyłączyć czepialstwo. Pamiętam, że miałam jakiś taki krótki czas podczas naszych pierwszych remontów, że się czepiałam. Pamiętam też, jak jedliśmy pizzę na drabinie o 3. w nocy. Nie jest to może mistrzostwo, jeśli chodzi o health & wellness, ale było naprawdę fajnie. 

Rzecz w tym, że przy odrobinie dobrej woli, naprawdę za każdym razem może być tak, jak wtedy na tej drabinie. Jeśli chcesz przetrwać remont, musisz wyjść z takiego myślenia o natychmiastowych efektach. Doprowadzenie mieszkania do zaplanowanego efektu to proces i niby o tym wiesz, ale z drugiej strony nie przeszkadza to w czepianiu. Dlatego czas przestać!

Jak przestać się czepiać?! 

Pomyśl o sobie! To naprawdę takie proste. I wcale nie o to chodzi, że Monika to się nawet nie ruszy, bo wręcz przeciwnie. Bardzo lubię jeździć po sklepach budowlanych, o wiele bardziej, niż po tych z ciuchami. Lubię też być backupem dla mojego Męża. 

Kiedy on potrzebuje zdemolować kuchnię (to się dzieje obecnie), ja zabieram Syna na całodzienną wycieczkę i będąc w drugiej części miasta, zamawiam Mężowi jedzenie do domu, bo wiem, że sam pomyśli o tym dopiero, jak już NAPRAWDĘ będzie głodny, czyli o wiele za późno. 😜 A głodny człowiek to nerwowy człowiek i myślę, że płeć nie ma znaczenia w tym przypadku. 

Co to znaczy pomyśl o sobie?

Tak, remont odbiera przestrzeń. Tak, remont to pył i niechciana mgła. Ale ten remont może też Ci coś dać, w postaci np. dodatkowego czasu na załatwienie spraw, których nie mogłaś dotąd załatwić. Jeśli masz ochotę stać, narzekać i rzucać tekstami: kiedy to się skończy? To lepiej coś ze sobą zrób, bo prawdopodobnie usłyszysz: skoro taka jesteś mądra, to czemu sama się za to nie weźmiesz? Być może nawet trochę się z tego powodu naburmuszysz, ale w głębi duszy wiesz, że on ma rację.

No bo... Łatwo tak stać i wskazywać palcem, samemu żadnym nie ruszając. I potem Ty powiesz, że mamy XXI wiek i on nie ma prawa Cię tak traktować. On będzie dalej rzucał mieszanki logiczne, które sprawią, że siłą rzeczy wypadniesz blado. Równouprawnienie to RÓWNOUPRAWNIENIE (ergo: też możesz chwycić za ten wałek i zasuwać), a nie przerzucanie na Twojego faceta winy za lata uciśnień kobiet. Chociaż rozumiem to, że są dni, kiedy to jest naprawdę kuszące. 

Tryb działka to zgoda na brak zasad

Na jakiś czas warto zaakceptować to, że nic nie musi działać tak, jak powinno. To trochę surwiwal, trochę klimat studencki, w którym wszystkie poukładane zasady trzeba wziąć w duuuuży nawias. Czy to znaczy, że w tym czasie musi być gorzej? No nie. Wiele zależy od tego, czy jesteś w stanie po prostu wrzucić na luz.

Metoda 90% nie polega tylko na tym, aby nie wymagać od siebie spełniania wszystkich oczekiwań, ale również na tym, aby nie wymagać tego od innych. Dzięki temu łatwiej docenisz to, co masz. Bez ciśnienia na to, że każdy musi we wszystkim i zawsze spełniać każdy punkt Twojego planu.

Trzymaj się zdrowo. 🍀
Cześć!

Psssyt! Jeśli spodobał Ci się ten tekst, możesz docenić autorkę, stawiając jej napój bogów (zielony przycisk👇). Powiem Ci w tajemnicy, że ona naprawdę lubi kawę. Lubi też jak skrzynka zapełnia się ofertami współpracy: kontakt@monikapawelec.pl😉 Współpracując z nią, robisz coś dobrego, wspierając nieoczywistą codzienność ze stwardnieniem rozsianym. 💕

Wybrane dla Ciebie