TRYB JASNY/CIEMNY

Edukacja Domowa BEZ CENZURY 🥸 Co mówią ludzie, a JAK JEST 🍀

Edukacja domowa nie jest dla wszystkich. Nie każdy znajdzie w sobie cierpliwość, czas i energię. Każda rodzina ma swój styl, swoje wartości, swoje priorytety. ALE są takie STEREOTYPY, z którymi na pewno spotkasz się, jeśli decydujesz się na edukację domową. Jak sobie z nimi radzić?

Dzieci w edukacji domowej są DZIWNE

To prawda. In a good way. Dzieci w edukacji domowej przeważnie nie podążają za tłumem, trendami, ale za swoimi zainteresowaniami. Mindblowing, wiem! Jeżeli własne zainteresowania, autonomiczne myślenie i pewien sposób wrażliwości oznaczają dziwność to... Tak. 

Dzieci w edukacji domowej są dziwne, bo mają nietuzinkowe zainteresowania i wrażliwość. Jednak przeważnie mają dużo lepiej zbudowane poczucie własnej wartości, niż ich rówieśnicy, którzy uczęszczają do szkoły i każdego dnia są nastrajani do tego, aby spełniać czyjeś oczekiwania, nie wyróżniać się za bardzo i pasować do grupy.

Smutne spostrzeżenie

Moje smutne spostrzeżenie jest takie, że dzieci w edukacji domowej są przeważnie radosne i wesołe, w przeciwieństwie do dzieci, które chodzą do szkoły. Dlaczego to jest smutne spostrzeżenie? Bo każde dziecko zasługuje na radość i szczęście, a dzieciństwo to piękny czas, w którym ujawniają się talenty i zainteresowania. Niestety, ale w jakimś sensie, w wielu szkołach odbywa się masowa produkcja ludzi z depresją, którzy upatrują swojej wartości w spełnianiu zewnętrznych oczekiwań, a nie w samych sobie. 

Edukacja domowa jest DROGA

Edukacja domowa jest droga sercu. Nie jest droga w sensie finansowym. Nie tak dawno temu znajoma mama z edukacji domowej usłyszała: Ty to śpisz chyba na pieniądzach, skoro Twoje dziecko uczy się w domu. Niestety edukacja domowa bardzo często jest postrzegana jako fanaberia, a nie jako świadomy wybór. Jest to bardzo krzywdzące dla rodziców, którzy na nią się decydują. W edukacji domowej odchodzi tak naprawdę wiele wydatków.

Szkoła w edukacji domowej może być bezpłatna. Odchodzą różne koszty związane z materiałami na zajęcia, z podręcznikami, czy innymi rzeczami. W edukacji domowej możesz korzystać ze wszystkiego, co przynosi efekty. Tak, musisz uczyć podstawy programowej. Nie, nie musisz używać w tym celu podręczników. Jeśli chcesz, możesz. Ale nie jest to obligatoryjne.

Dzieci w edukacji domowej są SAMOTNE

To zależy od wielu zmiennych, ale przede wszystkim od charakteru dziecka i od zaangażowania rodziców, od tego, czy pracują nad tym, aby tak nie było. Podstawowa różnica pomiędzy dziećmi, które chodzą do szkoły, a tymi, które są w edukacji domowej, jest taka, że te drugie nie są zmuszane do interakcji na siłę. Zawiązują relacje w bardzo różnych środowiskach, w bardzo naturalny sposób, niewymuszony sytuacją, czy otoczeniem.

Nie przebywają z osobami, które deklarują wobec nich otwartą niechęć - jak to bywa w szkole. Zdarzają się takie interakcje, ale nie są one normalnością i codziennym nawykiem. Relacje są bardzo naturalne i nikt nie jest zmuszany do tego, żeby udawać, że lubi kogoś, kogo w rzeczywistości nie lubi. Czy jest to krzywdzące? Czy w życiu dorosłym spędzasz czas z tymi, których lubisz, czy z tymi, którzy patrząc Ci w oczy robią z Ciebie idiotę? Czy to jest naprawdę takie złe, że dzieci w edukacji domowej nie są od samego początku wkręcane w system, który z założenia wymaga zgody na jakiś rodzaj obłudy?

Dzieci w edukacji domowej siedzą przy biurku przez cały dzień

Chciałabym, żeby ktoś mi to naocznie pokazał. Dzieci w edukacji domowej to przeważnie poszukiwacze przygód. Lubią aktywnie poznawać świat, co jest zaprzeczeniem ciągłego siedzenia przy biurku. Mają swoje momenty skupienia, ale nikt nie udaje, że moment skupienia rozciąga się na 8 godzin dziennie z przerwami po 5-10 minut i niemożliwością wyjścia na siku, wtedy, kiedy się chce. I nawet jeśli troszkę krzywisz się w tym momencie, czy w życiu dorosłym pytasz kogokolwiek o wyjście do łazienki, czy po prostu wstajesz i idziesz do łazienki?

Nawyk odkładania swoich potrzeb fizjologicznych na później jest niezdrowy. Tak samo, jak niezdrowe jest zmuszanie się do pełnych 8 godzin skupienia przy ciągłym siedzeniu w ławce. Dzieci, które szybko dostają łatę niegrzecznych, które nie potrafią wysiedzieć - przejawiają po prostu zdrową potrzebę ruchu i sprzeciw wobec monotonii. Pretensje dorosłych skierowane w ich stronę, nie mają totalnie sensu, zwłaszcza gdy równocześnie wymaga się od nich ruchu i powtarza, że ruch to zdrowie. 

Drugim dosyć bolesnym kuriozum jest fakt, że w szkole musisz pasować do grupy, a jak tylko kończysz szkołę, wymaga się od Ciebie, żeby się wyróżnić (w celu znalezienia pracy). Jeśli całe życie uczysz się tego, jak się nie wyróżniać, skąd masz wiedzieć, jak się wyróżnić, kiedy skończysz szkołę?

Dzieci w edukacji domowej są zahukane i nie wiedzą, jak się zachować

Kiedy rzucacie hasło edukacja domowa, bądźcie gotowi na różne bzdury, które usłyszycie. Nie ukrywam tego, że moje dziecko jest w edukacji domowej. Nie będę ukrywać czegoś, z czego jestem dumna. A jeśli ktoś obcy czuje, że chce mi nagadać - jego sprawa. Ja nie muszę tego słuchać, mogę też wysłuchać i wyjaśnić jak jest, mogę wysłuchać i uśmiechnąć się w duchu, mogę też przechylić głowę w lewo i spojrzeć z politowaniem. Mam wybór, tak samo, jak człowiek, który pojęcia nie ma o edukacji domowej, a zdecydował się na ścieżkę oświecania innych. 

Dzieci w edukacji domowej dorastają w bardzo zróżnicowanym środowisku. Nie są zmuszone do przebywania w jednej grupie wiekowej, na co dzień przeżywają różne przygody i doświadczają świata w wielu wymiarach i sferach. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale chyba rzeczywiście wielu ludzi wyobraża sobie, że rodzice edukujący domowo wychowują swoje dzieci w piwnicach w tajemnicy przed światem.

Rodzice w edukacji domowej - miewają gorsze dni!

Tak! Jak wszyscy rodzice na tym świecie. Jednak w odróżnieniu do rodziców, których społeczność wytwarza się wokół instytucji szkolnej, nie mają odgórnie przypisanej do siebie grupy wsparcia. Co to znaczy? W edukacji domowej są różne rodziny, z różnymi wartościami i te wartości mogą się skrajnie od siebie różnić, nie zawsze muszą się ze sobą spotykać i nie ma tutaj często wspólnej płaszczyzny, którą jest szkoła. Rodzice dzieci uczących się stacjonarnie tworzą swoje społeczności często wokół instytucji szkoły (zebrania rodziców, grupy związane z inicjatywami społecznymi). 

Jeśli edukujesz dziecko w edukacji domowej, nie jesteś przypisany automatycznie do grupy rodzice edukacji domowej. Sam naturalnie musisz wytworzyć swoje community. Szukać kontaktu z innymi rodzicami, którzy przejawiają podobne wartości i będą mogli jakoś wesprzeć Cię swoim pomysłem, pomocą, czy po prostu tym, że będziesz mógł/mogła wygadać się do osób, które znają i rozumieją te problemy. A musisz wiedzieć, że edukacja domowa nie jest tylko rajem pomocy dydaktycznych Montessori. Ma też swoje wyzwania i kamienie milowe. Oczywiście, pewnie można ją realizować w totalnym odosobnieniu, ale czasem może być to bardzo trudne i rodzić wrażenie, że jesteś kompletnie sam ze swoimi problemami. A co więcej, możesz czasem dojść do błędnego przekonania, że coś robisz zupełnie nie tak i masz problemy, których inni zupełnie nie mają. Mając swoje community przekonasz się o tym, że jest to nieprawda. 

Edukacja domowa i edukacja domowa

Warto pamiętać też o tym, że edukacja domowa wygląda zupełnie inaczej w dużych miastach, a inaczej w małych miejscowościach. W tych drugich bardzo często jest więcej stereotypów i codziennego zmagania się z tymi samymi tematami. Edukację domową da się realizować i w dużych, i małych miastach, ale z reguły rodzice z małych miejscowości potrzebują dużo więcej wsparcia i też rozwijania w społeczeństwie świadomości na temat tego, czym edukacja domowa jest. 

Trzymajcie się zdrowo.🍀
Cześć! 

Wybrane dla Ciebie