TRYB JASNY/CIEMNY

Słodycze raz w tygodniu! 😲 Co się stało po wprowadzeniu tej zasady?

Cukier jest wszędzie - to nie obsesja, ale fakt. Rozejrzyjcie się po produktach, które macie w domu, a okaże się, że większość z nich zawiera cukier albo jakąś jego pochodną. Znajdziecie go w płatkach śniadaniowych, waflach ryżowych i w wielu innych produktach, w których nie podejrzewalibyście go znaleźć. Co oznacza nadmiar cukru w dziecięcej diecie?

Jakie są skutki nadmiaru cukru w dziecięcej diecie?

Cukier jest wszechobecny w diecie Twojego dziecka, nawet jeśli dbasz o to, aby tak się nie działo. Niezależnie od tego, czy mówimy o białym cukrze, czy o jakimś innym - nie dostarcza on organizmowi żadnych składników odżywczych. 

Na dłuższą metę skutkuje: otyłością, próchnicą, cukrzycą i wieloma innymi chorobami. Ale to nie wszystko, nadmiar cukru powoduje nadpobudliwość ruchową i obniżony iloraz inteligencji (badania naukowców z University of Adelaide). Spożywanie nadmiaru cukru powoduje problemy w nauce poprzez obniżenie koncentracji i ospałość. 

Ile cukru może zjeść dziecko?

Według wytycznych WHO jest to około 25 g cukru na dobę. To w praktyce oznacza 5 łyżeczek cukru. Pewnie łapiecie się teraz za głowę i nic dziwnego. Ciężko wyobrazić sobie, że karmimy swoje własne dziecko 5 łyżeczkami cukru - przecież wiemy, jak negatywne skutki to za sobą niesie.

Cukier w takich i większych ilościach wchodzi łatwo. Płatki śniadaniowe, soczek w kartoniku, masło orzechowe na drugie śniadanie, drożdżówka na podwieczorek - brzmi niewinnie, ale chociaż rozkłada się na cały dzień...  Łatwo jest przekroczyć poziom 6 łyżeczek cukru. Bardzo często nawet pozornie słone przekąski mają w swoim składzie cukier na drugim miejscu. 

Sama padłam ofiarą nieuwagi...

Na początku pomyślałam sobie: pewnie kolacja była zbyt duża. Jednak kiedy problemy ze snem, zaczęły się pojawiać u mojego Syna co noc - postanowiłam poszukać rozwiązania. Z pomocą przyszła mi moja Mama, która zasugerowała, że może musimy zmniejszyć ilość cukru.

Na początku pomyślałam sobie, że Mama przesadza. Przecież mój Syn nie należy do dzieci objadających się słodyczami (wielu klasycznych słodyczy nie lubi), nie je czekolady, ani żadnych turbo przetworzonych przekąsek. Ale zaczęłam się przyglądać i postanowiłam, w ramach eksperymentu ograniczyć słodycze do weekendów. W ciągu tygodnia, oprócz owoców - różne zbożowe przekąski, ale też jak najmniej przetworzone.

Co się stało po wprowadzeniu tej zasady?

Nasz Syn zaczął znów przesypiać całe noce, a koszmarki rzeczywiście nie były spowodowane zbyt dużą kolacją. Stał się spokojniejszy, a przy tym bardziej skoncentrowany na codziennych zadaniach i zabawach. Co więcej, nie robimy z tego czegoś, co byłoby wyczekiwane przez cały tydzień, a potem kultywowane bez umiaru. 

W tygodniu przygotowuję różne smaczne i słodkie przekąski, ale zdrowe. Z owoców i warzyw. Po ciastka sięgamy dopiero w sobotę i niedzielę. Nie oznacza to jednak, że w tygodniu nie serwujemy sobie żadnych przyjemności. 

Nawyk zamiast zakazu

Jestem miłośniczką tworzenia nowych nawyków. Zarówno w swoim codziennym funkcjonowaniu, jak i w wychowaniu. Zakazy jako takie są o tyle bez sensu, że są jednorazowe i niosą za sobą element kary, a przecież nie chcemy dziecka karać, tylko chcemy, żeby jadło zdrowo i zdrowo się rozwijało.

Żeby to osiągnąć, lepiej postawić na zmianę. Nowe nawyki niosą za sobą długofalowe skutki, w przeciwieństwie do nakazów/zakazów - których skutek jest jednorazowy, a na dodatek może nieść za sobą emocjonalne trudy. Warto być czujnym też na to, aby nie robić ze słodyczy nagrody. Powstaje wtedy taki dziwny dysonans i ukazujemy coś, co szkodzi zdrowiu, jako wielką wartość. 

Trzymajcie się zdrowo🍀
Cześć!

Wybrane dla Ciebie