TRYB JASNY/CIEMNY

Jak przestać się martwić i zachować spokój?

Zmartwienia są wszędzie i wbrew pozorom, wcale nie potrzeba nam do nich pandemii. Każdy się z nimi mierzył jeszcze na długo przed wybuchem epidemii koronawirusa. Jednak musimy zadbać o to, by trzymać nerwy na wodzy. Szczególnie w czasach, w których zagrożone jest nasze zdrowie, praca, a przyszłość nie maluje się tak pewnie, jak do tej pory. 

Zmartwienia w Biblii

Zmartwienia nie pojawiły się na świecie wraz z Twoimi narodzinami. Były równie popularnym tematem na początku naszych czasów. W tym wpisie dowiesz się, co na temat zmartwień mówi Biblia i jak sobie z nimi radzić.

O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. (Filipian 4:6-7)

Kiedy ktoś mówi "o nic się nie martw" równolegle myślę sobie "och tak, bo to takie proste". Zupełnie tak, jakbyśmy mogli zmusić się do tego, żeby się niczym nie martwić. Czy tak to działa? Spróbuj nie myśleć o niebieskim niedźwiedziu. Udało Ci się? Założę się, że nie. Przecież właśnie o nim pomyślałeś.

Wydaje się, że teraz nasze powody do zamartwiania się są jeszcze bardziej ugruntowane, niż kiedykolwiek. Heloł, przecież wirus szaleje na całym świecie, zabiera naszych bliskich i przyjaciół. Czy da się żyć bez zamartwiania się w takim świecie?

Czy zmartwienia o zdrowie i dobrobyt naszych dzieci, da się tak po prostu wyłączyć? Co z problemami małżeńskimi, z którymi na pewno nawet w tym momencie ktoś się zmaga? Ktoś inny właśnie traci pracę lub dorobek życia, jak nie martwić się w takich okolicznościach? Jeszcze ktoś, być może z Twojej miejscowości lub z Twojej okolicy regularnie pada ofiarą mobingu i okrutnych żartów. Może właśnie stoi nad przepaścią? Jak sobie poradzić i jak nie martwić się w takich okolicznościach?

Wysoko postawiona poprzeczka

"O nic się już zbytnio nie troskajcie" - czy to w ogóle jest możliwe? Czy Św. Paweł (autor listu do Filipian) w ogóle wziął pod uwagę to wszystko, co w swej hojności ma nam do zaoferowania świat w kategorii zmartwień? Pisze przecież o tym tak rzeczowo, jak gdyby było to zupełnie proste. Jakby wystarczyło wcisnąć jakiś przycisk. 

Ale jeśli przyjrzymy się temu bliżej, zauważymy, że Święty Paweł nie zostawia nas z niczym. Nie tylko mówi nam, czego nie mamy robić. Daje też całkiem konkretny przepis na to, co robić: "(...) ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem". Modlitwa to rozmowa z Bogiem. Niestety wielu z nas wciąż traktuje ją jak wiersz, który może być lepiej lub gorzej wyrecytowany.

Zamiast się martwić, rozmawiajmy z Bogiem o tym, co nas dręczy. Zwierzajmy się, bądźmy w kontakcie. Skoro Twoje zmartwienie staje się parogodzinną sensacją do rozmowy z przyjaciółką, to znaczy, że masz o czym mówić. I doskonale wiesz, co powiedzieć, by opowiedzieć o swoim zmartwieniu. Nie ważne, czy jest duże, czy małe. Ważne, jak ważne jest dla Ciebie i jak często siedzi Ci w głowie. Nie musisz być bohaterem, który wszystko nosi na własnych barkach. Nikt tego od Ciebie nie wymaga. Co więcej...

"Podobnie też Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami." (Rzymian 8:26).

Jeśli brakuje Ci słów i nie wiesz, co powiedzieć, Duch Święty skleci coś za Ciebie. Śmiem twierdzić, na podstawie różnych osobistych doświadczeń, że jest to najlepszy copywriter na świecie. Sama świadomość tego przynosi spokój. 

Jeśli nie wiesz, o co się modlić...

Kiedy nie wiesz czego potrzebujesz, wciąż masz tematy do rozmowy z Bogiem. Pocieszna wiadomość jest taka, że nawet kiedy Ty nie wiesz, On wie. Wtedy warto prosić o to, by robił w Twoim życiu to, co chce robić. Po to, żebyście mogli później wspólnie przyznać "i to było dobre".

Każdy ma takie momenty w swoim życiu, które są dla niego trudne lub pozbawione światła. Niektórzy szczerzą się radośnie na Instagramie, by za chwilę oddać się myślom samobójczym i rozważaniom o samotności. Tak, już jest. Często chcemy wydawać się mocniejsi, tylko po co? Pierwszym krokiem do poprawy sytuacji jest przyznanie się, że nie jest tak dobra, na jaką wygląda.

Pokój Boży - co to takiego?

Doświadczenie pokoju Bożego jest czymś absolutnie niezwykłym. Kiedy wydarzy się w Twoim życiu, będziesz wiedzieć, że to właśnie to. Biblia dodaje nam otuchy, przypomina o tym, że nie jesteśmy sami i wcale nie musimy przechodzić naszych trosk samotnie. Co więcej, nadmierne zamartwianie się jest nieewangeliczne. Czy jesteśmy w stanie sami z siebie przestać się zamartwiać? Nie, ale jeśli prawdziwie i szczerze oddamy te troski Bogu w rozmowie, wtedy:

"(...)pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie"

Tutaj nie ma żadnego: "być może" albo "prawdopodobnie tak będzie". Nieważne, co się będzie działo, jeśli jest w Tobie Boży pokój, nie zmienią go żadne okoliczności, którymi będzie zaskakiwać Cię życie. Ale nie jest to żadna nasza supermoc, a obiecany dar od Boga. A Biblia mówi bardzo konkretnie, co powinniśmy robić, by go otrzymać.

Miejcie się dobrze, miłego tygodnia :) 

PODPIS

Jeśli chcesz być na bieżąco, zapisz się koniecznie na mój Newsletter!

Wybrane dla Ciebie