Vinted, perełki i (prawie) zero waste w szafie 🧺
Dżoano, jeśli kochasz minimalizm, ale Twoja szafa czasem woła „ratunku!”, to wiedz, że nie jesteś sama. I że istnieje coś takiego jak złoty środek między zero waste a chęcią założenia czegoś nowego.
Zero waste, ale z głową 🧠
Lubię filozofię zero waste. Lubię też porządek, prostotę, rzeczy z duszą i przestrzeń. Niestety – rzeczy mają tendencję do... mnożenia się. Dlatego raz na jakiś czas robię czystki. I przypominam sobie o Vinted.
Vinted: wehikuł mody i rozsądku 🧥
Kiedyś buszowałam tam jako nastolatka. Dziś – znowu. Portal się zmienił, ale moje podejście nie: nie szukam tam szmat, tylko skarbów. Ostatnio kupiłam genialne spodnie i zimowy płaszcz – w świetnym stanie, za ułamek ceny sklepowej. I nie, nie kupuję rzeczy znoszonych czy w stylu „po przejściach” – tylko takich, które mogłyby jeszcze spokojnie wisieć w sklepie.
Sieciówki, które się sypią 🧵
Niektóre ubrania z sieciówek po trzecim praniu wyglądają jakby były po trzeciej wojnie światowej. A tymczasem rzeczy markowe, kupione jako używane... trzymają się latami. Nie jestem fanką wydawania fortuny na nowe ciuchy – dla mnie ubrania mają być wygodne, ładne i sensowne cenowo. Tyle.
Zero waste, ale nie zero stylu 🧡
Używane ubrania to nie wstyd. To rozsądny wybór. Pod warunkiem że nie popadasz w zakupowy amok – bo kupowanie dla samego kupowania, nawet w second handzie, to dalej... kupowanie. Chodzi o jakość, nie ilość.
Dżoano, ile z Twoich ulubionych rzeczy kupiłaś naprawdę świadomie? I czy jesteś team „szafa kapsułowa”, czy raczej „sentymentalny chomik”?
Dla dzieci? Też się da!
A jeśli szukasz książki dla dzieci, która uczy filozofii ciała i świadomości – „Czy moje plecy istnieją?” jest dokładnie tym, czego Ci trzeba. Dla wszystkich małych ludzi, którzy zadają duże pytania – i ich mam, które chcą odpowiedzieć z głową i sercem 💛
#DajęSłowo – i to nie byle jakie.

