Rekinowy naukomiks
Nie ukrywam, że z tą formą spotykam się po raz pierwszy. Tzn…
Nie z komiksem oczywiście. Czytałam Supermana, Batmana, Giacomo C, Kajtka i
Koka, Kajko i Kokosza, Asterixa a także wiele innych. I od czasu do czasu nadal
czytam komiksy, choć nie ukrywam, że trudno mi trafić na coś dobrego, a jestem
uczulona na bzdury. Naukomiks, to jednak coś zupełnie innego. To wiedza ubrana
w komiks.
Frajda w połączeniu z nauką
Tematem tego komiksu są rekiny, więc wydaje mi się, że jest
to tematyka bardziej dla chłopców. Jakby nie było rekiny to dosyć makabryczne
stworzenia, które pewnie częściej będą się cieszyły właśnie chłopięcym
zainteresowaniem.
Niemniej jednak natura rekinów nie została pokazana w sposób
makabryczny, a raczej w biologiczny. Nie obawiajcie się więc drastycznych
rysunków, bo właściwie ich nie ma. Choć rzeczywiście jest to książka raczej dla
starszych dzieci.
Co istotne, podana wiedza nie jest przytłaczająca.
Ilustracje zachęcają do dalszej eksploracji i pobudzają wyobraźnię. Jest to
kolejna książka, która może wesprzeć edukację domową i pokazanie, że nauka może
bawić. A także, że można bawić się nauką i czerpać z tego radość.
Podsumowując
Poleciłabym tę książkę szczególnie chłopcom, ale tak
naprawdę jest to kwestia bardzo indywidualna i zależy od zainteresowań dziecka.
Nie ma co zabraniać dziewczynkom interesować się rekinami, a jeśli chcemy
przekazać naszym dzieciom wiedzę na ten temat zdecydowanie warto sięgnąć po tę
książkę.
Trzymajcie się ciepło i przytulnie <3