Pozytywne myślenie to nie naiwność, to strategia 🌞
Dżoano, jeśli kiedykolwiek ktoś Ci powiedział, że „pozytywne myślenie to ucieczka od rzeczywistości”, to bardzo możliwe, że był na etapie „piję trzecią kawę i narzekam z pasją” ☕️
Pozytywne myślenie to nie denial, to wybór 💡
Nie chodzi o udawanie, że świat to tęcza i cukierki. Chodzi o to, że jeśli już i tak musisz przeżyć poniedziałek – to zrób to w trybie „zobaczę, co dobrego dziś przyjdzie”, a nie „kiedy to się wreszcie skończy” 🌈
Twoje myśli są jak radio. Jeśli ciągle leci stacja „WSZYSTKO JEST ŹLE FM”, to ciężko zatańczyć, nie?
Nie chodzi o to, żeby się uśmiechać. Chodzi o to, co myślisz, kiedy nikt nie patrzy 🧠
Pozytywne myślenie nie polega na tym, że codziennie piszesz afirmacje na lustrze szminką (choć można, jeśli lubisz). To raczej codzienna decyzja, by nie zatruwać się własnym wewnętrznym narratorem.
A jeśli już przy manifestowaniu jesteśmy – wiesz, że nawet filiżanka melisy może być aktem magii? Poważnie. Pisałam o tym w tej książce o dziecięcej mocy myślenia. Dla dorosłych też działa
Strategia, nie słodycze 🍬
Pozytywne myślenie to jak GPS – jeśli ustawisz punkt docelowy „spokój”, to łatwiej Ci go znaleźć. Jak wybierzesz „apokalipsa”, no to cóż... też Cię tam zaprowadzi 🚗
To nie znaczy, że nie możesz czuć gniewu, frustracji czy smutku. Wręcz przeciwnie. Ale warto wiedzieć, że możesz myśleć świadomie, a nie tylko reagować jak chomik w panice.
Zacznij od myśli, która nie boli. Potem pójdzie dalej ☀️
Może dziś to będzie:
„Jeszcze nie wiem, jak to rozwiążę, ale wiem, że dam radę.”Albo:
„To był trudny dzień, ale jestem dumna, że przez niego przeszłam.”A może tylko:
„Dobrze, że mam herbatę.”
Pozytywne myślenie nie sprawia, że świat się zmienia. Ono zmienia Ciebie. A Ty już zmieniasz świat ✨
#DajęSłowo 🌞