TRYB JASNY/CIEMNY

Mam dobrą radę, publikuj mniej i o czym innym.😜 Jak sobie radzić z maruderem?

Konstruktywna krytyka to nasz narodowy problem, podczas gdy z każdą inną radzimy sobie świetnie. Ostatnio dostaję od Was coraz więcej wiadomości, w których piszecie, że jesteście obiektem krytyki i ktoś ciągle czepia się Waszej pracy. Jak sobie radzić ze złotoustymi maruderami?

Umówmy się, nie każda krytyka jest bezpodstawna

Uwagi, które dotyczą treści tekstu i jego merytorycznej, formalnej poprawności - warto przemyśleć. Na pewno nie należy wszystkiego przyjmować za pewnik, ponieważ jeszcze zdarzy Wam się nie raz, że osoby, które będą Was poprawiały, będą w błędzie. Być może sami pokażecie im to np. posługując się słownikiem, czy innymi źródłami. 

Maruder - case study obsypane pieprzem

Maruder nie jest osobą, której uwagi wynikają z rzeczywistych, głębokich przemyśleń, czy wiedzy. Życie marudera bywa trudne, przepełnione wiecznym zmęczeniem, niezadowoleniem z życia, z bliskich osób, z pracy, z pogody itp. Gdzieś na końcu tego łańcucha znajduje się działalność internetowa, która daje maruderowi duże pole do popisu.

Wreszcie przychodzi ten czas, kiedy może się wyżyć. I może się tak zdarzyć, że maruder trafi akurat na Ciebie. Maruder najpierw przyczepi się do Twojego tekstu, później do Twojej twarzy na zdjęciu, powie Ci, że masz pisać o tym, a nie o tamtym. A na koniec powie, że nie znasz życia, bo... (wstaw dowolne). 

Zawsze jest miejsce na czepialstwo

Polska jest krajem specjalistów, każdy wie wszystko na każdy temat i postawiony w dowolnym innym miejscu, zrobiłby wszystko po stokroć lepiej, niż osoba, która obecnie się w tym miejscu znajduje. Brzmi znajomo? Jestem pewna, że każdy z Was spotkał taką osobę przynajmniej raz w życiu, a może nawet spotyka je regularnie. 

Nawet panowie spod kiosku z poziomu ławki potrafią powiedzieć, jak powinno być, a nie jest. Pomysłów jest mnóstwo, ale gorzej z realizacją. W efekcie wszyscy znajomi (czy z reala, czy z internetu) Cię lubią dopóki narzekacie przy jednym korytku, a każdy ma przynajmniej tak samo źle. Jeśli tylko zacznie Ci się powodzić, albo zaczniesz pokazywać swoje talenty i zainteresowania - bracia z koryciaka staną się wrogami numer jeden.

Żeby wszystkich zadowolić musiałabym samą siebie zamknąć w piwnicy

Tak napisałam w odpowiedzi na jedną wiadomość z zapytaniem, czy ja też spotykam się z zarzutami, że moje treści nie pasują do społeczności na LinkedIn.  Oczywiście, że się spotykam, też kiedyś ktoś mi napisał, że powinnam swoje złote myśli pisać na ketchupie. Tu akurat trochę chybił z pojazdem, bo ketchup używam prawie do wszystkiego😁.

Ale nawet gdybym faktycznie zamknęła samą siebie w piwnicy, to prawdopodobnie i tak pod drzwiami ustawiłoby się kilka osób, które upewniałyby się, czy na pewno połknęłam klucz i czy na pewno już nigdy więcej nie wyjdę.

Meritum: rób to, co kochasz!

Jeżeli tworzysz treści do Internetu i robisz to z pasją, z powołaniem, robisz to, co chcesz robić i to, co sprawia Ci radość - nie daj się zgasić przypadkowemu przechodniowi, który ma gorszy dzień. Maruderzy w większości nie mają dość odwagi, aby wziąć życie w swoje ręce i robić to, co naprawdę chcieliby robić. A narzekanie to ich codzienna rutyna.

Jeżeli robisz to, co lubisz i wyróżniasz się w jakiś sposób, musisz liczyć się z tym, że komentarze będą różne. Co nie oznacza, że należy je brać do siebie, czy podejmować decyzje w oparciu o nie. Lepiej być sobą i cieszyć się życiem, którym się żyje. Niż żyć laurką wymalowaną dla kogokolwiek, a w środku być zrozpaczonym człowiekiem z pogrzebanymi marzeniami.

Trzymaj się dzielnie, działaj i rób swoje.
Cześć!


Wybrane dla Ciebie