TRYB JASNY/CIEMNY

Sztuka odpuszczania - bez spadania

Często wydaje nam się, że musimy się czegoś kurczowo trzymać, aby utrzymać to w swoich rękach. Nieważne, czy chodzi o firmę, pracę, rozwój, związek, czy relację dziecko-rodzic. To błędne koło i jakiś rodzaj dysfunkcji poznawczej. Kurczowe trzymanie się życia, nie gwarantuje przecież nieśmiertelności. Podobnie jak kurczowe trzymanie się gałęzi, nie gwarantuje tego, że ona się nigdy nie złamie. O co chodzi z tym odpuszczaniem i czemu warto to robić?




Miej wylane, a będzie Ci dane

Jeżeli czytacie mnie nie od dzisiaj, wiecie, że jest to moje podstawowe motto. Rzeczywiście odkąd zaczęłam wprowadzać je w życie, moje różne marzenia zaczęły się spełniać z prędkością światła - nie zważając na trudne okoliczności zewnętrzne. Nie jest to, żadna magia, chociaż można śmiało określić to stwierdzeniem: "to magiczne uczucie". 

Jednak, jak wspomniałam z czarami nie ma to nic wspólnego. Wystarczy przynajmniej średnia znajomość i świadomość funkcjonowania ludzkiego umysłu. Jeśli kurczowo myślisz o czymś, albo trzymasz się w myślach jakiejś sytuacji, to automatycznie zamykasz sobie drogę do możliwości, które być może w tej chwili nie istnieją, ale miałyby szansę się pojawić, jeśli uchylisz furtkę własnego umysłu.

Wczoraj odpuściłam wpis na blogu

Miałam dzień pełen pracy, rodzinnych aktywności z Synkiem i domowych obowiązków. Odpuściłam bloga i NIC SIĘ NIE STAŁO. Czasem to, że musimy coś zrobić KONIECZNIE siedzi tylko w naszej głowie. A tak naprawdę, świat się przecież nie zawali jeśli damy sobie czas na odpoczynek, pyszną herbatę i rozmowę z przyjaciółką.

Zawód kreatywny wymaga czystej głowy. Żeby pomysł mógł się pojawić w umyśle, potrzebna jest do tego przestrzeń. To samo leży u podstaw spełniania własnych marzeń, realizowania się, czy pięknych relacji z innymi ludźmi. Kurczowe trzymanie się czegokolwiek nie przyniesie niczego dobrego poza wrzodami żołądka. 

Odpuszczanie to nie lekceważenie

Warto jednak mieć na uwadze, że zdrowe odpuszczanie nie ma nic wspólnego z lekceważeniem. Odpuszczanie to nie synonim słowa "olewanie". To szanowanie własnych potrzeb i granic, po to, żeby lepiej realizować się w zadaniach, które stawia przed nami życie, praca, relacje itd. Aby człowiek mógł się rozwijać wielowymiarowo potrzebuje przestrzeni. Wbrew pozorom za tę przestrzeń nie odpowiada szef, inni ludzie, czy losowe sytuacje, które przytrafiają się nam w życiu.

Miejsce musimy zrobić sami. Czasami to trudne, zwłaszcza jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do działania w jakiś sposób. Tymczasem to przyzwyczajenie bywa bardziej niebezpieczne, niż otworzenie umysłu na inne możliwości. Przykład? Jeśli przez 10 lat jeździsz autem do domu (zawsze tą samą drogą) i jeździsz "na pamięć" bez zwracania szczególnej uwagi na znaki, może się okazać, że jakiś znak zniknie lub się pojawi, a Ty nie zwrócisz na to uwagi i spowodujesz wypadek.

Dlatego czasem lepiej odpuścić, dla własnego dobra i dla dobra innych.

Trzymaj się zdrowo, 
Cześć!

PODPIS

Jeśli chcesz być na bieżąco, zapisz się koniecznie na mój Newsletter!

Wybrane dla Ciebie