5 rzeczy, dzięki którym się relaksuję
Każdy z nas potrzebuje odpoczynku i pewnych rzeczy, dzięki którym czujemy się lepiej. Dzisiaj postanowiłam zdradzić Wam moje patenty na dobre samopoczucie. Wszystkie są proste i w zasadzie kompletnie niewymagające, dlatego mam na nie czas. Nie tylko w weekend, ale też w tygodniu.
Jeśli chcesz być na bieżąco, zapisz się koniecznie na mój Newsletter!
Przed kawą nie podchodź
Uwielbiam smak kawy, ale wolę ją pić w domu, niż u kogoś. Bo zła kawa zawsze potrafi zepsuć mi humor. I chociaż wciąż wolę herbatę, to kawa jest dla mnie warunkiem porannego relaksu. Przed kawą daję sobie absolutny szlaban na poruszanie ważnych kwestii i załatwianie ważnych spraw. Nie jest to jednak zupełnie zdrowy nawyk, więc w miarę możliwości staram się zamieniać kawę na zieloną herbatę. Nigdy nie lubiłam kiedy ktoś próbował mi tłumaczyć życie rano, albo zadawać jakieś pytania, informować o ważnych rzeczach. Zawsze uprzedzałam wszystkich, że to bez sensu. Tuż po obudzeniu po prostu nie przetwarzam i na pewno zapomnę.
Maseczki na twarz
Maseczka to mój ulubiony i najszybszy sposób na relaks. Mam ich całą szufladę i ciągle dopełniam. To także mój ulubiony prezent, więc jak nie wiesz co mi sprezentować, kup mi torbę maseczek na twarz. Zawsze mam szeroki wybór maseczek w szufladzie. Szczególną popularnością cieszą się u mnie te trzyminutowe albo takie, których nie trzeba zmywać. Jak łatwo się domyślić głównym wyznacznikiem jest tutaj po prostu czas, który "muszę" spędzić na zajmowaniu się tym.
Aromaterapia
Uwielbiam aromaterapię i marzy mi się specjalistyczny dyfuzor, najlepiej taki, który będzie przez całą dobę rozpylał olejki na uspokojenie. Totalnie wierzę też w prozdrowotne działanie aromaterapii bo sprawdza się to świetnie za każdym razem, kiedy cokolwiek nas bierze. Świetnie wpływa też na nasze dziecko. Bardzo szybko jestem w stanie wyleczyć je z przeziębienia i kataru, nawet jeśli wymaga to trochę zachodu z rozmaitymi inhalacjami.
Herbata z cytryną i z cukrem
Uwielbiam. I generalnie wszyscy w mojej rodzinie są już nauczeni, że mnie się grzecznościowo nie pyta o to, czy zrobić mi herbaty. Bo nigdy nie odmówię. Mój Mąż trochę się ze mnie śmieje, bo sam pije lurę zamiast herbaty (pomerdanie torebką herbaty w kubku, jak dla mnie niewiele ma wspólnego z parzeniem), i nie rozumie rytuału pięciominutowego parzenia z późniejszym dolewaniem ciepłej wody. Kiedyś wypijałam hektolitry tego cudownego napoju, dzisiaj zdarza mi się raz w tygodniu albo rzadziej. Niestety z powodu nawracającej zgagi przyszedł czas na rezygnację, bo co to za relaks, który potem jest okupiony cierpieniem.
Odmóżdżające seriale
Przez to, że nieustannie pracuję mózgiem, potrzebuję się często odmóżdżać. I w tym celu odpalam wszystkie sztandarowe polskie seriale, jakieś show, talk-show i inne rzeczy, które nie są specjalnie wysokich lotów, ale doskonale spełniają swoje zadanie. Także da się ze mną pogadać praktycznie o wszystkim, bo jestem na bieżąco. Wiem, że są zwolennicy ciągłego przebywania na wyżynach, ale mnie osobiście przy zbyt długim przebywaniu na wysokościach robi się niedobrze i wolę wrócić na ziemię. A czasami nawet trochę zanurkować, zanim wypłynę na powierzchnię.
Tyle ode mnie, zróbcie dzisiaj coś dla siebie!
Ahoj!
Jeśli chcesz być na bieżąco, zapisz się koniecznie na mój Newsletter!