Czy Twoje dziecko naprawdę potrzebuje zajęć dodatkowych… czy może po prostu więcej siebie? 🎨
Dżoano, jeśli kalendarz Twojego dziecka wygląda jak plan lotów tanich linii – to może pora na pytanie: czy to wszystko naprawdę jest mu potrzebne? A może tylko próbujesz wypełnić przestrzeń, która wcale nie wymaga wypełniania? 📆
Więcej nie znaczy lepiej. Czasem znaczy tylko więcej hałasu 🎭
Nie każde dziecko potrzebuje karate, baletu, angielskiego i ceramiki. Czasem potrzebuje po prostu leżeć na dywanie i gadać z klockami LEGO o sensie życia. A czasem – nie robić nic. I w tym nic – odnaleźć wszystko.
Twoje dziecko nie musi być projektem. Może być… sobą 🐌
Zajęcia rozwijają – to prawda. Ale tylko wtedy, gdy dziecko ma na nie ochotę. Gdy nie są kolejną rubryką do odhaczenia w Excelu aspiracyjnego rodzica. Bo rozwój to nie checklista. To proces. Czasem cichy, czasem brudny, czasem zupełnie… nieinstagramowy.
A jeśli chcesz rozwijać dziecko bez napięcia?
Zacznij od rozmowy. Albo od książki. Takiej, która zadaje pytania, zamiast dawać recepty. Na przykład „Czy moje plecy istnieją?” – dla dzieci, które myślą głęboko i pytają bez końca. Albo „Moje marzenia spełniają się” – dla tych, które wolą marzyć niż ćwiczyć szpagat 🌈
#DajęSłowo 🧠

