Co tam? Co tam? ✨ I dlaczego ostatnio bywam tu rzadziej... 🍀

Przyznaję, że październik był dla mnie mocno pracowity. Zresztą jest to trend, który prawdopodobnie utrzyma się do marca — więc bardzo mnie to cieszy. Ale oczywiście, jeśli masz dla mnie zlecenie, to przyjmę prawdopodobnie, bo bardzo lubię swoją pracę. Ucichłam trochę na blogu, więc niektórzy pytali, czy wszystko OK...

Naprawdę wszystko OK — bardziej, niż kiedykolwiek

Nie podupadłam na zdrowiu, na razie jest bardzo w porządku. Biegam na moim szalonym steperze każdego dnia i nawet przy okazji tego biegania, zaczyna mi się wyrabiać rzeźba — więc jest to pewna zaskakująca anomalia, jak na nerda, który pracuje przy komputerze i nie zawsze pójdzie sobie zrobić herbaty, bo szkoda czasu.

Zatęskniłam za blogowaniem...

I w tym tygodniu prawdopodobnie będę pisać wpisy na lekki zapas, żeby nie zostawiać Was tak zupełnie bez niczego, kiedy sama będę zanurzać się w pracy. Nie tylko dla Klientów, ale też dla siebie, bo pracuję nad czymś — i jest to praca, w której lecę jak na skrzydłach w świetlistym strumieniu. I chociaż jestem tutaj troszkę rzadziej, to jest to zdecydowanie bardzo dobry okres w moim życiu i dokładnie taki, jakiego jeszcze nie miałam oraz dokładnie taki, jakiego nie spodziewałam się mieć w tym roku.

Dzisiaj bez mądrości

Po prostu jest dobrze i mam nadzieję, że u Ciebie też. 😉

Trzymaj się zdrowo🍀

Cześć!

Psssyt! Jeśli spodobał Ci się ten tekst, możesz docenić autorkę, stawiając jej napój bogów (zielony przycisk👇). Powiem Ci w tajemnicy, że ona naprawdę lubi kawę. Lubi też jak skrzynka zapełnia się ofertami współpracy: kontakt@monikapawelec.pl. 😉 Pracując z nią, wspierasz jej nieoczywistą codzienność ze stwardnieniem rozsianym. ☕