TRYB JASNY/CIEMNY

5 postaw, które pomagają mi w życiu

Większość z tych postaw jest dla mnie oczywista, choć zdaję sobie sprawę, że nie dla wszystkich. Niektórym łatwiej zdać sobie sprawę z pewnych rzeczy, innym trudniej. U mnie zawsze wyglądało to, tak, że gdy w mojej głowie coś stawało się jasne, zrozumiałe i logiczne, byłam w stanie schować emocje (w jakiejś mierze) i przyjąć to na klatę.

1. Nikt nie przyjdzie i nie zrobi tego za Ciebie

Są takie rzeczy, które trzeba zrobić samemu. Nawet jeśli ma się pokusę by obarczyć odpowiedzialnością kogoś innego. Im szybciej zrozumiesz, że nikt nie przyjdzie i nie wyratuje Cię z opresji, tym lepiej dla Ciebie. Ta wiedza przychodzi momentalnie po urodzeniu dziecka, właśnie dlatego, że wraz z dzieckiem pojawia się cała masa rzeczy, których nikt za Ciebie nie zrobi. Bo po prostu pewne rzeczy przysługują tylko Mamie. Zresztą już sama ciąża jest okresem przygotowującym do tej świadomości.

2. Świat będzie żył dalej z Tobą, czy bez Ciebie

Wiem, że wszystko to może brzmieć dla Was depresyjnie, ale pamiętajcie, że to nie jest mój cel. Po prostu zrozumienie niektórych rzeczy przychodzi po pewnych doświadczeniach, z czasem. I choć z pozoru mogą brzmieć one jakoś przygnębiająco... To tak naprawdę są wyzwalające i pomagają iść dalej, a może nawet stąpać trochę bardziej pewnie w niepewnych sytuacjach. Czasami na różnych sprawach zależy nam za bardzo i niszczy nas to psychicznie, tymczasem świadomość, że świat będzie żył dalej z Tobą, czy bez Ciebie naprawdę dodaje lekkości.

3. Cokolwiek się dzieje, nie zawsze tak będzie

Niezależnie od tego, czy w Waszym życiu dzieje się akurat coś bardzo pozytywnego, czy wręcz odwrotnie. I dobrze jest przesadnie się nie unosić w żadną ze stron, choć bywa to bardzo trudne. Medal zawsze ma dwie strony, a życie to nie film. Lubi przynosić różne wydarzenia i sytuacje. Może się okazać, że przez pół roku będziecie na szczycie, a przez kolejne dwa lata będziecie pchać ten głaz jak Syzyf i mieć nadzieję, że tym razem nie spadnie. I w pewnym sensie trzeba umieć się przygotować na to, że będzie spadał za każdym razem. Ale! Nawet jeśli przez jakiś czas tak będzie, to nie zawsze tak będzie.

4. Najlepszym lekiem na depresję jest działanie

Jeśli przyjmiecie sobie taką mantrę jest szansa, że to dziadostwo Was nie dopadnie. Warto wiedzieć, że powszechną metodą psychoterapii osób cierpiących na zaburzenia depresyjne jest prowadzenie dziennika działań. Dziennika, którego nikt nie osądza. Od prostych spraw typu: "pozmywałam naczynia", do tych bardziej skomplikowanych. Brzmi głupio? Nie dla kogoś, kto naprawdę ma depresję i nie jest w stanie zrobić paru kroków do łazienki po to, by umyć włosy.

5. Jeśli zatracisz siebie, zginiesz z pewnością. Jeśli pozostaniesz sobą, jest szansa, że tonąc będziesz miał się czego chwycić.

Jeżeli będziesz żyć tylko spełnianiem cudzych oczekiwań, prędzej, czy później obudzisz się w ogromnej samotności, którą sam na siebie sprowadziłeś. Z drugiej strony, jeżeli pozostaniesz sobą, ale przyjmiesz, że być może ktoś ma jakąś słuszność w tych oczekiwaniach wobec Ciebie, to dla Was dwojga mogą wyjść z tego absolutnie fantastyczne rzeczy.

Tyle o świecie wartości...

W którym tak sobie błądzę od ponad 27 lat, wyciągając lepsze i gorsze wnioski. Choć akurat pięć tych powyższych, to ważne lekcje, które im szybciej odrobisz, tym lepiej dla Twojej psychiki. Najpewniej jest jeszcze mnóstwo innych,  które być może będę miała kiedyś przyjemność (lub nie) odrobić. Ale przyjdzie na to czas, albo nie ;) 

Trzymajcie się ciepło i przytulnie,
PODPIS



Jeśli chcesz być na bieżąco, zapisz się koniecznie na mój Newsletter!

Wybrane dla Ciebie